Sesja RPG

Cycki, Smoki & Miecze


#1 2014-05-08 16:22:58

samashowalik

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 2014-04-09
Posty: 83
Punktów :   

Zakon Karosa

Większość uczonych oraz ci, którzy zaznajomieni są z najważniejszymi punktami historii, doskonale zdają sobie sprawę kiedy mniej więcej i w jakich okolicznościach powstał Zakon Karosa, będący obecnie jedną z największych sił w całej Oranis. Niewielu jednak wie, ilu szlachetnych rycerzy oddało swe życia w walce ze złem, ilu zostało pochowanych w twardej, niepoświęconej ziemi, a ilu w ogóle nie otrzymało pochówku. Nawet jeżeli fizycznie siła Zakonu znacznie wzrosła od momentu jego powstania, bardzo niewielu zdaje sobie sprawę z tego, ile trudu, śmierci i poświęcenia kosztowało stworzenie frakcji na tyle silnej, by bronić ludzi przed złem, z którym nie miałby szans nawet najznamienitszy szermierz. Żyjemy w świecie ignorancji, gdzie najważniejszy jest pieniądz, a wbić sztylet bliźniemu w plecy może każdy. Nikt nie przyzna, że gdyby nie szlachetna formacja walcząca w imię samego Patrona Wojny i syna Solarny, znaczna część Nexi znalazłaby się pod kontrolą nieumarłych, demonów i ohydnych czarnoksiężników. Jednak, od początku, jak to wszystko się zaczęło.



Ciężko ustalić, w którym dokładnie roku powstał Zakon Karosa, jednak najstarsze źródła podają, że stało się to tuż po Pierwszej Wojnie, na początku II Ery. Istoty były jeszcze młode, kierowały się instynktem i chęcią ekspansji oraz dominacji, nie będąc świadomym tego, że w świecie pełnym magii śmierć potrafi przybrać materialną formę. Tak też się stało. Hordy nieumarłych pustoszących ziemię były wręcz nie do powstrzymania. Elfy i orki, odpowiedzialne za zło, były zbyt wyniszczone wojną by podjąć konkretne kroki, a cierpieli wszyscy, zwłaszcza ludzie. To właśnie oni postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Mówi się, że pierwszym, który zebrał najszlachetniejszych rycerzy, najlepszych szermierzy i najzręczniejszych łuczników był Arthur Alvingham, Pierwszy Wielki Mistrz Zakonu Karosa. To właśnie on stworzył podstawowe struktury, wprowadził w życie ideę zrodzoną z czystego dobra i chęci walki ze złem w najczystszej postaci. Niewiele o nim wiadomo, nieznane jest miejsce jego pochówku, kilka relikwii natomiast znajduje się w ściśle strzeżonym skarbcu Zakonu.


Pierwszy Wielki Mistrz Zakonu Karosa - Arthur Alvingham, według legend

Niezliczone zastępy nieumarłych budziły podejrzenia Arthura. Wspólnie z lojalnymi magami i kapłanami odkrył, iż wiele z pojawiających się hord to sprawka magów, który nazwano nekromantami z racji tego, iż potrafili tchnąć życie w martwe ciało i sterować nim niczym kukiełkami. Ślady i szeroko zakrojone śledztwo doprowadziły do Hollar, i choć wielu magów broniło swych mrocznych towarzyszy, miasto to spłynęło krwią wyznawców Usala – pana śmierci i umarłych – który od tamtej pory jest największym wrogiem Zakonu. Zginęło również wielu Braci Zakonnych, a nieumarli nie przestawali napierać i wdzierać się w głąb kontynentu.
Za czasów Drugiego Wielkiego Mistrza, Gavyna Livingstone’a, który rzucił nowe światło na taktyki wojenne Zakonu i jak mówiąc legendy, samemu będąc magiem w równym stopniu co wojownikiem, powstał Sojusz Wielkich Mocarstw. Hollar, Zaavral, Irios, Marchie, Czarne Skały – wszyscy, którzy odczuli zagrożenie płynące ze strony nieumarłych na własnej skórze, postanowili zjednoczyć się we wspólnej walce i uczynić w Irios bazę wypadową na sługusów śmierci. Wspólny wysiłek opłacił się, ponad 20 lat później nastąpiła Bitwa Przeciw Śmierci, w której połączonym siłom ludzi, elfów i orków udało się odepchnąć nieumarłych, a wprowadzony zakaz nekromancji nie tylko uświadomił wszystkim, jak wielkie ryzyko niesie ze sobą czarna magia Usala, lecz również wzmocnił pozycję Zakonu, który od tamtej chwili mógł niszczyć wszystkich podejrzanych o próbę wskrzeszania umarłych.
Sojusz nie trwał długo. Brak wspólnego wroga wystarczył, aby ponownie nastały podziały i wojny. Irios straciło na znaczeniu przez zniszczenia spowodowane bitwą z nieumarłymi. Zaavral wszedł w konflikt z Hollar i Czarnymi Skałami. Rozpoczęła się dla Zakonu trudna walka o przetrwanie, elfy i orki przestali zwracać na niego swą uwagę, a wprowadzony stosunkowo niedawno zakaz nekromancji nie budził strachu w sercach heretyków. Zakon rozrastał się powoli, przyjmując nieco inną taktykę do walki. Teraz liczyło się tropienie i wychwytywanie wiedźm, czarnoksiężników i kapłanów Usala, a choć na zachodzie dalej stacjonowały garnizony Zakonu walczące z nieumarłymi, prawdziwa wojna przeniosła się w głąb lądu i toczona była przeciwko tym, którzy ponownie chcieli doprowadzić do śmierci tysięcy i pogrążyć świat w ciemnościach. Szalejące wokół wojny i bitwy nie pomagały, lecz Zakon, począwszy od Trzeciego Wielkiego Mistrza – Norville’a Webb’a, a potem jego następców, wypracował nowe taktyki tropienia i więzienia heretyków wszelkiej maści.
Zakon przez setki lat rósł w siłę i walczył w imieniu Karosa, niszcząc nieumarłych i paląc czarnoksiężników, dzięki czemu zwiększał się również jego prestiż. Wojny, o ile można tak powiedzieć toczyły się spokojnie, swym naturalnym biegiem, nie zakłócane przez siły nekromantów i heretyków, którzy nie raz próbowali zmanipulować działaniami zbrojnymi tak, by doprowadzić do jak największej rzezi. Bractwa powstawały i upadały, a setki Rycerzy ginęło z imieniem Karosa na ustach. Nikt nigdy tego nie docenił, lecz jeden z Wielkich Mistrzów – Gerard Torp - uderzył w idealnym momencie. Powstałoi Oranis zorganizowane politycznie królestwo było idealnym miejscem na posterunki, świątynie i garnizony, a część odprowadzanych do skarbca Zakonu podatków była niewielką ceną za walkę z siłami zła pod czystą postacią.


Trzeci Wielki Mistrz Zakonu Karosa - Norville Webb, według legend

Przekleństwo Wieży spadło na wszystkich zbyt nagle. Mimo, iż Zakon przez lata rósł w siłę, demony okazały się zbyt wymagającym przeciwnikiem. Rycerze ginęli setkami, w walce stracił również życie ówczesny Wielki Mistrz. Kierując się doświadczeniem sprzed wieków, najlepsi śledczy Zakonu zaczęli węszyć i tropić. Nie trwało długo, nim stosy płonęły dziesiątkami dniem i nocą, a podziemne katakumby i „sale przesłuchań” wypełniały się krzykiem heretyków i demonologów. Nie powstrzymało to w prawdzie obecnej inwazji, lecz z całą pewnością ją osłabiło i powstrzymało kolejną.


"Spopielenie psów demonów", rok 62 III Ery, obraz nieznanego malarza

Kiedy Zakon skupiał się na walce z demonami i tępieniu tych, którzy je przyzywali, podstępni magowie postanowili wykorzystać szansę. Kierując się ignorancją i pychą wszczęli kolejną wojnę, która nie tyle przeniosła śmierć w sensie fizycznym, co spaczyła serca wielu ludzi, którzy odwrócili się od łask Karosa zapominając, kto od setek lat bronił sił dobra.
Jeszcze większym ciosem w plecy okazała się zdrada Salu, który przyjął w swe szeregi nekromantów. Mimo powszechnego oburzenia również wśród Oranis i Turonu, nie doszło do wojny. Ludzie byli zdziesiątkowani po walce z demonami, lecz nie wykluczone, że głupota Portu Salu będzie kosztować życie wiele tysięcy istnień więcej, kiedy nekromanci odwrócą się od swych zaślepionych dobroczyńców.


Nastał czas prób. Niewiernym przyjdzie zapłacić za swe błędy, heretycy i czarnoksiężnicy spłoną, a sztandar Sakira wzniesie się ponad wszystko inne.



Obecny Wielki Mistrz Zakonu Karosa- Alfhold Eckard


Kronikarz Zakonu, wyróżniając jedne z najważniejszych zdarzeń w historii Zakonu Karosa, napisał(a):

216-221r. IIE - Założenie Zakonu Karosa przez młodego, lecz potężnego i charyzmatycznego Arthura Alvinghama, któremu rzekomo objawił się sam Sakir wieszcząc czas wojen i śmierci; zgłasza się wielu chętnych, w tym najlepsi rycerze, lecz w szeregi dostają się również najemnicy i zwyrodnialce, którym tymczasowo odpuszcza się winy.
261r. IIE - Śmierć Arthura (według historyków z przyczyn naturalnych); brak odpowiedniego kandydata przebijającego się przez pozostałych; Zakon zostaje bez Mistrza, a masowe dezercje osłabiają go.
272r. IIE - Drugim Wielkim Mistrzem zostaje Gavyn Livingstone, który mimo zdolności magicznych budzi szacunek i zaufanie. Idąc w ślady poprzednika, zjednuje ludzi i wystawia ich do walki z wciąż napływającymi nieumarłymi.
304r. IIE - Umiera Drugi Mistrz, jeszcze tego samego roku zostaje wybrany Norville Webb, odznaczający się wyjątkową zawziętością w ściganiu czarnoksiężników i nekromantów, w których widzi największe zagrożenie. Przez setki lat Norville wspominany będzie jako najsurowszy Rycerz Zakonu w całej jego historii.
324r. IIE - Bitwa Przeciw Śmierci: ginie znaczna część walczących, mniej lojalni i wierni dezerterują. Trzeci Mistrz zostaje ciężko rany, lecz udaje mu się przeżyć, od tego czasu aż do swojej śmierci, bez wytchnienia ściga dezerterów i traktuje ich jak heretyków oraz szpiegów Usala. Zakon zyskuje na ogromnym znaczeniu, lecz w niedługim czasie wszyscy się od niego odwracają i samotny toczy walkę z nieumarłymi.
326r. IIE - Umiera Trzeci Wielki Mistrz Zakonu Karosa. Od tej pory Przywódcy wybierani są częściej i na krócej - problemy Zakonu zmuszają ich również do walki, niekiedy nawet w pierwszych szeregach, co bardzo często kończy się śmiercią i poważnymi ranami uniemożliwiającymi dalsze kierowanie organizacją.
355r. IIE - Wielu członków Zakonu dołącza do rejzy przeciw orkom, kierując się chęcią szerzenia wiary w Karosa oraz zamiarem wytępienia orkowych szamanów. Powraca niewielu.
412r. IIE - Schwytanie potężnego nekromanty, demonologa i heretyka, które kosztowało życie dziesiątki Rycerzy. Tygodnie tortur nie przynoszą rezultatu, schwytany bredził o nadchodzących strasznościach. Uznany za szaleńca, dla bezpieczeństwa ludności spalony w jednej z podziemnych krypt Zakonu.
468r. IIE - Zbrojne rozbicie pierwszej, potężnej organizacji heretyków, skierowanej przeciw Zakonowi Karosa. W krwawej walce ginie ówczesny Wielki Mistrz. Ci z heretyków, którzy przeżyli, są torturowani całymi dniami, a następnie publicznie spaleni.
650r. IIE - W szeregi Zakonu dostają się wrogowie. Zamęt, manipulacje i przekręty doprowadzają do bratobójczej walki i śmierci dziesiątek wojowników. Ostatecznie udaje się zdemaskować spiskowców i zdrajców, którzy zostają publicznie torturowani, a następnie rozczłonkowani.
702r. IIE - Ówczesny Wielki Mistrz Zakonu popełnia samobójstwo wbijając sobie sztylet w pierś. Sprawa nigdy nie została wyjaśniona.
726r. IIE - Zdemaskowany zostaje kult Garona, mający swe siedziby w Hollar, Oros i Meriandos. Heretycy próbowali przywołać samego Władcę Chaosu, poświęcając dziesiątki niewinnych ludzi, głównie kobiet i dzieci. Zakon atakuje, choć ponosi spore straty, wybija większość kultystów, nielicznych, którzy przeżyli przesłuchuje w katakumbach, a następnie publicznie spala.
892r. IIE - Zakon Karosa odkrywa niebezpieczny sabat czarownic i atakuje pełną mocą. Ginie około setka wiedźm, kosztem trzech setek Rycerzy, w tym życie traci ówczesny Wielki Mistrz. Wiele wiedźm ucieka i zaszywa się w miejscach trudno dostępnych, regenerując siły i czekając na okazję.
923-932r. IIE - Zakon uczestniczy w Wojnach Oranis, niszcząc wszystkich podejrzanych o herezję. Gerard Torp, Wielki Mistrz Zakonu, podpisuje pakt z Królem Oranis, na mocy którego Zakon Karosa uzyskuje wiele przywilejów, stając się między innymi pełnoprawną organizacją, działającą głównie na terenach całego Oranis, otrzymującą spory przydział z podatków i łupów wojennych.
1263-68r. IIE - Uczestnictwo Zakonu w Wojnie Północy, celem ukarania barbarzyńców odrzucających wiarę w Karosa.
18r. IIIE - Zemsta czarownic. Zakon mimo zostania zaskoczonym i braku przygotowania, odpiera atak i wybija znaczną większość atakujących wiedźm, tracąc przy tym jednak wielu ludzi.
30r. IIIE - Zakon wyrusza wspomóc Oranis w wojnę z orkami, wplątując się tym samym w Wojnę Piętnastoletnią.
52-53r. IIIE - Przekleństwo Wieży. Zakon traktowany jest jako główna siła walcząca na pierwszej linii. Demony okazują się jednak zbyt potężne, ginie znaczna większość Rycerzy, w tym ówczesny Wielki Mistrz.
53-64r. IIIE - Żyjący Członkowie Zakonu zawzięcie tropią demonologów i heretyków, starając się przy tym desperacko powiększać swoje siły w obawie przez ofensywą nieumarłych.
64r. IIIE - Wystąpienie Magów - pierwsze w historii poważne, oficjalne wystąpienie elit przeciwko Zakonowi Karosa. Staje się symbolem i początkiem dynamicznie rozwijającego się konfliktu wierzących i ateistów.
67r. IIIE - Zakon zbiera siły, by przyszykować się do wytępienia zdrajców z Portu Salu, którzy przyjęli w swe szeregi Nekromantów. Do wojny jednak nigdy nie doszło.
79r. IIIE - Wrogowie Zakonu łączą się by przypuścić atak. Wielki Mistrz, Alfhold Eckard, nie daje się zaskoczyć i przy pomocy państwowych garnizonów przypuszcza kontratak, tracąc przy tym minimum ludzi i rozbijając wrogie wojska.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.elmir.pun.pl www.krzuza09.pun.pl www.dragonpbfball.pun.pl www.wszystko-o-bakugan.pun.pl www.anopheles.pun.pl